Wzgórze Mosfell jest popularnym miejscem spacerowym wśród mieszkańców stolicy i sąsiadującego z nim miasteczka Mosfellsbær, ale bardzo mało znanym dla turystów zagranicznych. Nieraz jestem pytana o jakieś mniej znane, ale ciekawe szlaki spacerowe i właśnie ten na Mosfell jest jednym z tych, które serdecznie mogę polecić.
Wzgórze Mosfell
Sobota, 25 marca 2023. Od rana piękna pogoda – niebieskie niebo, mało chmur i cudne słońce. Warunki idealne do odbycia spaceru. Zdecydowałam się spróbować podejść na wzgórze Mosfell, które znajduje się nieopodal miasta Mosfellsbær, a więc stosunkowo blisko mojego domu. Usytuowane jest ono na początku doliny Mosfellsdalur, gdzie znajduje się kilka wartych uwagi szlaków – na przykład do wodospadu Helgufoss i Tröllafoss. Ja jeszcze nie miałam okazji stanąć na szczycie Mosfell, dlatego korzystając z okazji, obrałam sobie go za cel.
Z mojego osiedla, które znajduje się na obrzeżach stolicy, jechałam niecałe piętnaście minut do Mosfellskirkja, czyli znacząco wybijającym się w krajobrazie niewielkiego kościoła. Przy nim znajduje się darmowy parking, na którym można pozostawić samochód wybierając się na szlak. Wzgórze Mosfell wznosi się na północ od Mosfellskirkja.
Na Mosfell można wyjść szlakiem wschodnim lub zachodnim, które na szczycie się łączą, dlatego w drodze powrotnej warto wybrać inny i tym samym robić pętlę wokół wzgórza. Szlak wschodni wynosi 1,4 km i uznawany jest za nieco łatwiejszy, a zachodni 2,3 km, który z kolei jest bardziej sypki i stromy. Jednak oba technicznie są zaliczane do łatwych. Ja daję 3/10 w skali trudności.
Fotorelacja
Oto początek obu szlaków – zielonego (wschodniego), który jest krótszy oraz niebieskiego, który wiedzie pętlą wokół Mosfell. Szlak zielony w jednym miejscu również się rozwidla, ale prowadzi tylko krótką ścieżką (również oznakowaną kolorem zielonym) wokół czapy lawy i po chwili łączy się z głównym szlakiem. Jest to bardzo fajne urozmaicenie, które pozwala przyglądnąć się ciekawej formacji skalnej.
Kontynuacja szlaku zielonego, który prowadzi łagodnie do góry szerokim zboczem Mosfell. W tym momencie otwierają się fenomenalny krajobraz na północną stronę, czyli ciągnące się kilometrami pasmo górskie Esja.
Końcówka podejścia prowadzi łagodnie pod górę. Tu niestety zaczęło mocno wiać, ale wędrówka wciąż przebiegała przyjemnie.
Wzgórze Mosfell nie jest wysokie, ani skomplikowane, ale wyjście na jego szczyt daje bardzo dużą satysfakcję. Spacerując po jego wschodnio-północnej stronie praktycznie w ogóle nie widzi się zabudowania, tylko wielkie góry, dlatego ma się poczucie przebywania w bardzo odległym i dzikim miejscu. Ze szczytu rozpościera się panorama na każdą stronę świata.
Na drogę powrotną obrałam szlak zachodni. Jest on dłuższy i prawdopodobnie rzadziej uczęszczany, choćby dlatego, że jest dużo słabiej odznaczony. Po tej stronie trzeba bardziej uważnie rozglądać się za wystającymi pachołkami, które wyznaczają szlak, a w kilku miejscach uważam, że powinno być ich więcej.
Tak wyglądała moja samotna wędrówką na Mosfell. Szlak piękny, cichy i spokojny oraz wyobcowany. Wędrówka z wieloma przerwami na fotografie oraz odpoczynkiem pod koniec zajęła mi około 2 godz.
Dojazd i mapa
Z Reykvjavíku należy jechać do Mosfellsbær, by stamtąd skręcić na rondzie na drogę nr 36, czyli początek popularnej trasy turystycznej Złoty Krąg, skąd po niecałych 10 minutach jazdy zaparkować przy kościele Mosfellskirkja.